Blues to smutek i radość
Arthur Adams, amerykański gitarzysta, wokalista i kompozytor wystąpi na Warsaw Blues Night.
Czym jest dla pana blues?
Arthur Adams: Daje mi szansę opowiedzenia moich historii, spostrzeżeń i życiowych doświadczeń, a przede wszystkim wyrażenia za pomocą muzyki moich uczuć.
Kiedy mówi się o bluesie, przychodzi do głowy cierpienie, które ta muzyka wyraża i opisuje. Zgodzi się pan z tym?
Nie zawsze blues wyraża cierpienie, czasem jest to radość: „Kocham moją dziewczynę, jest dla mnie taka dobra i jest przy tym taka piękna (śpiewa wysokim głosem). To blues radosny. Ale kiedy wstajesz wcześnie rano, szykujesz się do pracy, wsiadasz do samochodu, który nie chce zapalić, pytasz się, dlaczego mnie to spotkało? A do tego wczoraj odeszła twoja kobieta, a przyjaciel się od ciebie odwrócił. Wtedy cierpisz i jedyne, co pozostaje, to podzielić się tym uczuciem z innymi. Śpiewając, oczekujesz współodczuwania.
Czy blues jest ojcem wszystkich stylów?
Dla mnie tak, bo wyrastałem na Bessie Smith i Robercie Johnsonie. Nie znam muzyki, która powstawała wcześniej, ale do dziś nie słyszałem nic bardziej przejmującego. Jeśli ktoś chce naprawdę wyrazić to, co czuje, musi sięgnąć do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta